Kultura · Teatr

Teatr Kamienica: „DZIEŃ ŚWIRA opera|musical”

Pamiętacie kultowy film z Markiem Kondratem w roli głównej? Po 15 latach od premiery kinowej filmu Marka Koterskiego tragikomiczna historia Adasia Miauczyńskiego powraca w wersji scenicznej jako „DZIEŃ ŚWIRA opera|musical”.

Adaś Miauczyński to 49-letni rozwiedziony polonista, które żyje w kręgu swoich natręctw, nie potrafiąc wyrwać się z nudy i rutyny dnia codziennego. Na każdym kroku napotyka przeciwności losu, a cały świat jest przeciwko niemu: sąsiad słuchający Szopena, ludzie przebywający na plaży czy nawet pies załatwiający swoje potrzeby na trawniku pod oknem. Dosłownie wszyscy chcą mu zaszkodzić. A jego obsesja na punkcie liczy 7 jest wprost niezrozumiana – całe życie podporządkowuje do tej właśnie liczby, np. mieszanie herbaty (3 w prawo, 4 w lewo).

fot. Teatr Kamienica
fot. Teatr Kamienica

Pomimo, że ekspresja i dialogi/monologi aktorów (zarówno w filmie, jak i spektaklu) są przezabawne i powodują wybuchy niekontrolowanego śmiechu, to tak naprawdę historia Adama Miauczyńskiego jest dramatyczna. Sfrustrowany, znerwicowany, zmęczony i rozczarowany życiem, a także zagubiony „inteligent” – polonista zmaga się prozą dnia codziennego. Adaś uważa, że cały świat go nienawidzi i wszyscy życzą mu jak najgorzej. Pomimo, że korzysta z usług chińskiej akupunkturzystki czy nawet psychiatry, nic i nikt nie jest w stanie mu pomóc. Jak sam twierdzi, nie potrafi odpoczywać, nawet wyjazd nad morze jest nieskuteczny, bo ciągle ktoś mu przeszkadza w odpoczynku. Smutne, że 49-letni mężczyzna, który fizycznie jest zdrowy, ma pracę, dom oraz syna, widzi świat w zupełnie innych barwach. Tak naprawdę boryka się z własnymi natręctwami i dziwactwami, praca za marne grosze od dawna przestała go satysfakcjonować, matka go w ogóle nie rozumie, synek wyrasta na debila i nieuka, zaś cztery ściany mieszkania w bloku pogłębiają jego samotność. Adam nie potrafi wydostać się z tego kręgu niemocy, który go ogarnia i coraz bardziej pogrąża.

Nawet to, że ma smutny oddźwięk, to jak najbardziej polecam spektakl „DZIEŃ ŚWIRA opera|musical” z Maciejem Miecznikowskim w roli głównej, znanym z formacji Leszcze. Partnerowali mu: Joanna Kołaczkowska, Wojciech Solarz oraz Kwartet Rampa w składzie: Joanna Pałucka, Anna Ścigalska, Stefan Każuro i Grzegorz Kucias. Niektórzy z nich wcielali się w dwie, a niekiedy nawet i w trzy postacie. Jak sama nazwa spektaklu sugeruje, przedstawienie było operą-musicalem, gdyż aktorzy nie wypowiadali swoich kwestii, tylko je wyśpiewali. Efekt był zaskakujący i przezabawny, niekiedy nie adekwatny do sytuacji, ale to dodawało tylko uroku całemu przedstawieniu. Nie brakuje również wulgaryzmów, a słowa na „k” padają dosyć często. Całość spektaklu koncentrowała się wokół liczby 7: np. siedmiu aktorów na scenie, czy 21 – minutowa przerwa (3×7). Co ciekawe, oficjalna premiera przedstawienia w warszawskim Teatrze Kamienica  odbyła się 7.07. 2017 r. o godz. 19.07 (7:07 pm).

fot. Teatr Kamienica
fot. Teatr Kamienica

Specjalnie przed spektaklem, dzień wcześniej obejrzałam filmową wersję „Dnia świra”, żeby przypomnieć sobie szczegóły. Scenariusz teatralnej wersji oraz dialogi odwzorowane były praktycznie 1:1. Marcin Kołaczkowski, reżyser spektaklu postarał się, aby każdy szczegół był dopracowany. Scenografia była w wersji minimalistycznej, ale przez to spektakl stał się bardziej interesujący. Ja bawiłam się wybornie i szczerze polecam spektakl w Teatrze Kamienica, zwłaszcza w szare, długie i zimne jesienne wieczory.

Za możliwość obejrzenia spektaklu dziękuję:

4 myśli na temat “Teatr Kamienica: „DZIEŃ ŚWIRA opera|musical”

Dodaj komentarz